Jesteś jedną z pierwszych blogerek modowych w Polsce, gdzie podpatrzyłaś ten trend?
Wcześniej nie znałam tego typu blogów. Długo udzielałam się na forum modowym i bardzo mnie to wciągnęło, ale stwierdziłam, że jeszcze fajniej byłoby mieć własne, osobiste miejsce, w którym mogłabym się wyżywać modowo. Stąd wziął się pomysł na bloga.
W jaki sposób komponujesz swoją garderobę, adekwatnie do trendów czy raczej na nie nie zważając?
Nie lubię popadać w skrajności, dlatego ani nie gonię za modą, ani też przed nią za wszelką cenę nie uciekam. Po prostu wybieram to, co mi się podoba i co do mnie pasuje. Niektóre trendy włączam do swojej szafy (tak było na przykład ze spodniami w kwiaty), inne (jak na przykład modne teraz pastele, neonowe kolory czy buty w szpic) zupełnie do mnie nie przemawiają.
Skąd pomysł na zabawną nazwę Szafa Sztywniary?
Po prostu mam strasznie sztywniacki charakter. Może nie do końca to widać w sposobie ubierania się, za to cała moja nudna natura wychodzi na imprezach: po dwóch godzinach marzę tylko o tym, żeby wrócić do domu, do ciszy i spokoju 🙂
Co Cię inspiruje? Czy masz ulubionych projektantów, blogerów?
Inspiruje mnie wiele rzeczy: magazyny, blogi (zwłaszcza te z modą uliczną), ale chyba najbardziej filmy.
Jaki powinien być blog, aby osiągnąć sukces?
To zależy, co dla kogo znaczy „sukces”. Moim zdaniem najważniejsza jest osobowość blogera – coś, co sprawia, że na jego blog po prostu chce się wracać. Sama dzielę blogi modowe na dwa rodzaje: takie, które przeglądam i czuję się, jakbym czytała wiadomość od dobrej znajomej (co jej się ostatnio przydarzyło, co ją zainspirowało, wkurzyło lub ucieszyło), i takie, które przeglądam i czuję się, jakbym oglądała magazyn modowy (czyli: co jest trendy w tym sezonie i jak wyglądać modnie). Zdecydowanie wolę te pierwsze.
Twoim absolutnym must have w garderobie są…
Trzy rzeczy: kapelusz, duża, skórzana torba i męskie botki w kowbojskim stylu.
Czy własna strona internetowa/blog pomaga zrobić karierę? Jak dużo czasu należy poświęcić na blogowanie i w jakim kierunku powinno się iść, aby zacząć zarabiać?
Moim zdaniem blogerzy nie powinien myśleć o tym, jak zacząć zarabiać, tylko skupić się na tym, żeby prowadzić ciekawego bloga. Jasne, że fajnie, jeśli pasja oprócz satysfakcji może przynosić również korzyści materialne, ale mam wrażenie, że ostatnio zarabianie na blogach zaczęło przyćmiewać wszystko inne. Czasem tracę rachubę, który z kolei telefon, laptop czy płyn do płukania reklamowany jest na danym blogu. Chyba nie o to powinno w tym wszystkim chodzić.
Czy modę wystarczy czuć, czy wiedza na ten temat powinna być podparta studiami? Jak było w Twoim przypadku? Czy masz wykształcenie w tym kierunku?
Chyba wszystko zależy od tego, co się chce robić. Do prowadzenia bloga o ciuchach studia modowe nie są potrzebne, tak jak do ugotowania obiadu nie jest potrzebne wykształcenie gastronomiczne 😉 Jeśli chodzi o poważne zajmowanie się modą, czyli pracę w magazynie, stylizację czy projektowanie, to na pewno kursy czy studia mogą bardzo pomóc, jednak wśród osób z branży jest wielu genialnych samouków, tak więc chyba tak naprawdę nie ma reguły.
W jaki sposób zmieniło się Twoje życie od kiedy regularnie zaczęłaś publikować?
Myślę, że poukładało mi to trochę modowo w głowie. Może nawet odnalazłam coś na kształt własnego stylu. Stałam się też chyba nieco bardziej otwarta. No i dzięki blogowi znalazłam pracę 🙂
Zajrzyjcie na blog Ryfki!