Barack Obama i rozwód z żoną Michelle to temat, który od lat nie schodzi z języków światowych mediów. Pierwszy raz pojawił się on w związku z rosnącą popularnością rodziny wraz z jej przekroczeniem progu Białego Domu, a później wskrzeszony został tematem spekulacji dotyczącej rzekomego romansu byłego prezydenta USA.
Od końca 2024 roku temat rozwodu byłej pary prezydenckiej ponownie jest na świecznikach. Dlaczego? Michelle nie towarzyszyła swojemu mężowi w kilku ważnych wydarzeniach politycznych. Czy ich blisko 33. letnie małżeństwo stoi pod znakiem zapytania? Była Pierwsza Dama ma dość plotek i zabrała głos.
Barack i Michelle Obamowie – historia związku
Michelle Robinson i Barack Obama poznali się latem 1989 roku w renomowanej kancelarii prawniczej Sidley & Austin w Chicago. Michelle, ambitna absolwentka Harvard Law School, była już pełnoprawną prawniczką, a Barack, studentem odbywającym letni staż. Co ciekawe, Michelle została jego mentorką i choć początkowo odrzucała wszelkie sugestie dotyczące randkowania ze stażystą, Barack swoim urokiem szybko zdobył jej serce. Pierwszą randkę spędzili razem w muzeum sztuki, a potem na seansie filmu „Do the Right Thing” Spike’a Lee. Pobrali się trzy lata później, bo w październiku 1992 roku w Chicago. Michelle miała wówczas 28 lat, a Barack 31.
Ich historia od początku była opowieścią o wspólnym rozwoju, wzajemnym wsparciu i zrozumieniu. Barack rozwijał karierę akademicką i polityczną, a Michelle niejednokrotnie brała na siebie ciężar codzienności, wychowując ich córki, Malię i Natashę. Ich małżeństwo, choć przez wielu uznawane za najlepszy przykład harmonijnego partnerstwa, przetrwało nie tylko trudne początki kariery prawniczej Baracka, ale także wymagającą drogę do Białego Domu, którym towarzyszyły ciężkie chwile, zwieńczone chociażby terapią małżeńską, o czym Michelle wspomina w swojej biografii “Becoming”.

fot. Forum / Michelle I Brack Obama na Konwencji Demokratów w Chicago w 2024 roku.
Gdy w 2009 roku Barack został 44. prezydentem Stanów Zjednoczonych, jego żona od razu zdobyła serce tłumów. Pewna siebie, o doskonałym wyczuciu stylu, inteligentna i zawsze służąca komentarzem, aktywnie uczestnicząc w dwukadencyjnej prezydenturze męża. Oboje odnieśli sukces, a politycznej sceny nie opuszczają do dzisiaj. Aktywnie wspierali ostatnią kandydatkę demokratów – Kamalę Harris oraz wspólnie założyli fundację Obama Foundation.
Ich trwające niemal 33 lata małżeństwo dla wielu jest przykładem miłości, zrozumienia i wsparcia, nawet w trudnych chwilach i będąc na świeczniku mediów. Mimo to, od wielu lat spekulowano o kryzysie w związku Obamów, a nawet pojawiły się informacje o rzekomym romansie i rozwodzie, o czym wspominał sam Barack.

fot. IG @michelleobama / Barack Obama z córkami Malią i Natashą na zdjęciu opublikowanym w social mediach z okazji Dnia Ojca.
Kryzys w Białym Domu. Już od lat plotkowano o rozwodzie u Obamów
Kryzys w rodzinie Obamów pojawił się wraz intensywną prezydenturą Baracka. Ciągłe spotkania, wyjazdy i masa spraw nie sprzyjały małżeństwu, a sam były prezydent w jednym z wywiadów wyznał:
“Byliśmy z żoną w poważnych tarapatach małżeńskich”.
W pewnym momencie pojawiły się również spekulacje dotyczące rzekomego romansu Baracka z Jennifer Aniston, czemu zarówno on, jak i aktorka stanowczo zaprzeczyli.
“Spotkaliśmy się raz” – mówiła Jenn w jednym z wywiadów.
Michelle przez lata nie odnosiła się do sprawy. W swojej biografii natomiast wyznała, że oboje przeszli przez wiele terapii małżeńskich, a ona sama nie przetrwałaby 8-letniej prezydentury męża, gdyby nie wsparcie jej brata Craiga Robinsona. Gdy temat jej rozwodu z Barackiem ponownie powrócił pod koniec 2024 i wrze w mediach aż do dzisiaj, kobieta postanowiła zabrać głos.

fot. IG @michelleobama / Były prezydent USA wraz z żoną świętujący rocznicę 32. ślubu w 2024 roku.
Barack Obama rozwód. Michelle przerwała milczenie: “Nadszedł czas na trudne pytania”
Pod koniec 2024 pojawiły się ponowne głosy o nadchodzącym rozwodzie Michelle i Baracka. Jednym z powodów było nie pojawienie się byłej Pierwszej Damy na pogrzebie prezydenta Jimmy’ego Cartera, a drugim, brak jej obecności na inauguracji Donalda Trumpa. “Puste miejsce” obok Baracka Obamy było dla wielu prostym sygnałem.
Michelle długo nie zabierała głosu, ale w podcaście “Work in Progress” wyznała, że nadszedł w jej życiu czas na zmiany, które niestety nie są pozytywnie odbierane przez społeczeństwo.
“Ludzie nie mogli uwierzyć, że zaczynam podejmować decyzje i myślec o sobie, więc postanowili założyć, że się rozwodzimy. To jest sytuacja, z którą my, kobiety, zmagamy się na co dzień, bojąc się rozczarować innych”.
Mówiła, nawiązując do sytuacji, w której kobiety zaczynają być bardziej asertywne i stawiać w centrum siebie oraz swoje potrzeby. W dalszej części nawiązała również do przełomowego momentu w jej życiu, jakim jest obecny czas i ostateczne zejście z piedestału sceny politycznej USA.
“Teraz jest czas, aby zadać sobie pytanie o to, kim tak naprawdę chcę być każdego dnia. Zaczynam się zastanawiać, co tak naprawdę chcę robić i dla kogo to robię”.
Jej słowa dobitnie zdementowały plotki dotyczące rzekomego rozwodu z Barackiem Obamą.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zdjęcie główne: Forum