American Apparel to marka, którą założył niejaki Dov Charney w 1989 roku. Charney’a inspirowała zarówno amerykańska kultura lat 90-tych jak i tzw. ubrania basic czyli t-shirty, bielizna, legginsy czy bluzy. Los Angeles jest miastem, w którym AA prosperuje od wielu lat. W tej firmie tworzy się wedle zasady vertically integrated, czyli wszystkie produkty powstają pod jednym dachem, począwszy od szycia, cięcia i dziergania – mówi prawa ręka Charney’a, Tory J.Lowitz. Tory dołączył do zespołu American Apparel w 2004 roku, bo kurtka jego projektu przypadła do gustu szefowi marki. To on odpowiedzialny jest za ulepszanie i wybieranie materiałów, design, tworzenie wraz z zespołem tzw. sampli oraz stosunki handlowe z kupcami.
fot. materiały prasowe
American Apparel jest największą szwalnią w całej Północnej Ameryce. Są w stanie wyprodukować dziennie ponad 210 tysięcy ubrań i akcesoriów, a ok. 5 tysięcy ludzi pracuje dla nich na trzy zmiany przez 24 godziny na dobę. Co więcej, projektanci marki potrafią stworzyć miesięcznie 30 nowych projektów, często przekształcając już istniejące produkty – zmieniają materiały odpowiednio do pór roku, obcinają, podpinają i tworzą coś zupełnie nowatorskiego. Pracują głównie na jeansie, nylonie, bawełnie i wełnie, a mocny kolor jest ich mocną stroną (większość projektów dostępnych jest w bardzo szerokiej gamie barw).
Twórcy marki mówią, że ich filozofią jest edukacja społeczeństwa połączona z prawdziwym designem, a niewygórowane ceny są ich atutem. Ciekawostką jest sposób w jaki powstają reklamy, bo AA nie zatrudnia profesjonalnych modeli. Najczęściej są to przyjaciele, znajomi znajomych czy pracownicy sklepów brandu. Dov Charney chce też pokazywać modelki w jak najbardziej naturalny sposób – najczęściej bez make up’u, ostatnio też bez bielizny (AA zostało oskarżone o propagowanie pornograficznych treści w reklamach).
fot. materiały prasowe
W ostatnich miesiącach nad firmą Charney’a i Lowitz’a zebrały się czarne chmury. Prócz wspomnianych już oskarżeń o zbytnią dosłownośc w przekazie reklamy, założyciel marki wplątany jest w erotyczny skandal. W pruderyjnej Ameryce sprzedaż ubrań i akcesoriów American Apparel tak znacząco spadła, że firma-legenda jest na skraju bankructwa. Szkoda, bo basic robią naprawdę dobry.