Cierplikowski to nazwisko, które być może wielu osobom obiło się już kiedyś o uszy, ale gdyby należało skojarzyć z nim nieco więcej faktów, zapewne większość wpadłaby w zakłopotanie. A szkoda, bo jest to postać, w przypadku której dobrze znać trochę więcej szczegółów, niż samo nazwisko. Przybliżenie nam osoby jednego z najwybitniejszych polskich fryzjerów, za cel postawiła sobie Marta Orzeszyna, autorka książki „Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów”, która na początku kwietnia ukazała się nakładem krakowskiego wydawnictwa Znak Horyzont.
Urodzony 24 grudnia 1884 roku w bardzo religijnej rodzinie, Antoni Cierplikowski już jako nastolatek wykazywał fryzjerskie zdolności, co w rezultacie przyczyniło się do decyzji o wyjeździe do uznawanego wówczas za światową stolicę mody Paryża. Na tamten okres, tego typu krok był na pewno nie lada wyzwaniem pod wieloma względami, co jednocześnie świetnie nakreśla nam już nieco profil Cierplikowskiego, jako szalenie ambitnego i niepokornego człowieka. To między innymi te cechy dały mu poznać się światu, nie tylko w roli artysty, ale przede wszystkim mistrza w swoim fachu. Nie bez powodu zaczęto go określać „królem fryzjerów i fryzjerem królów”.
Marta Orzeszyna w swojej książce bardzo precyzyjnie opisuje etapy, które przyczyniły się do tego, że Antoine (przez większość swojego życia używał francuskiej wersji swojego imienia) zapracował sobie na taki tytuł. Droga, którą przeszedł – od praktykanta, do fryzjera dwudziestowiecznych gwiazd kina, teatru, żon monarchów i prezydentów oraz po prostu anonimowych kobiet, to historia, która wciąga od początku do końca. Podobnie z resztą, jak książka Orzeszyny. Z kartki na kartkę można odczuć, że autorka nie tylko dogłębnie przestudiowała życiorys postaci, ale także świetnie orientuje się w historii, zwłaszcza francuskiej mody pierwszej połowy XX wieku (Orzeszyna jest m.in. współautorką książki „Paryż. Miasto sztuki i miłości w czasach belle époque”), a bohater jej najnowszej publikacji bez wątpienia jest jedną ze znaczących postaci dla tego okresu. Działał on bowiem w tym samym okresie, co Elsa Schiaparelli, Elizabeth Arden, Helena Rubinstein czy Chanel, która podobno nie darzyła polskiego fryzjera zbyt dużą sympatią. W książce Orzeszyny czytamy, że mogło być to spowodowane faktem, że to nie wielka Coco była, jak sama usilnie próbowała wmówić wielu osobom, pomysłodawczynią swojej słynnej fryzury „na chłopczycę”, czyli La Garçonne, a właśnie Antoine. Krótkie włosy u kobiety, co na owe czasy były nie tylko zjawiskiem nie tylko mocno ekstrawaganckim, co po prostu kontrowersyjnym i szokującym, stały się znakiem rozpoznawczym twórczości Cierplikowskiego. Kobiety, nie tylko Francuzki, oszalały na punkcie nowej fryzury. Polak strzygł w ten sposób praktycznie każdą klientkę – zarówno te, które nie były do końca przekonane do swojego nowego look’u, jak i te, które zdaniem Antoniego wyglądały w krótkich włosach po prostu źle. Zdarzało się sytuacje, że fryzjer, na tyle pewnie czujący się z nożyczkami w ręku, a do tego pewny siebie i stanowczy, albo przyczyniał się do tego, że osoba wychodziła z jego salonu zachwycona, albo chciała wymierzyć mu proces sądowy. Z lektury książki wynika jednak, że więcej zdecydowanie było tych pierwszych.
„Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów” jest nie tylko ciekawie, a zarazem lekko opisaną historią wielkiego artysty, ale także zwykłego człowieka i jego osobistych perypetii. Pod tym względem Cierplikowski, jak na moment w historii, w którym przyszło mu żyć, musiał prowadzić podwójne życie – jako gej i mąż Marie-Berthe, jego wspólniczki, która w ogromnym stopniu przyczyniła się do międzynarodowego sukcesu Antoniego, koordynujac filie ich salonów fryzjersko kosmetycznych w różnych częściach świata. Niestety, dość specyficzne usposobienie Polaka, o którym Marta Orzeszyna często wspomina na kartkach swojej publikacji, doprowadziło do tego, że pod koniec swojego życia fryzjer nie tylko odciął się od swojej żony, ale również od całego swojego dotychczasowego dorobku. Przyczyniło się to także do sytuacji, że miasto, które niegdyś z dni dna dzień wyniosło go na piedestał europejskiego, a nawet światowego fryzjerstwa, równie szybko o nim zapomniało. A jak to wyglądało w naszym kraju? Cierplikowskiego pochowano w Sieradzu, a historia jego pochówku jest nie mniej interesujaca, niż jego zawodowe perypetie. Obecnie, co roku odbywa się tam festiwal Sieradz Open Hair Festival, jednak jak zauważa autorka książki o Antonim, wydarzenie cieszy się popularnością jedynie na skalę lokalną. Ogromnie zatem cieszy fakt, że wydawnictwo Znak Horyzont zdecydowało się wydać książkę, którą zdecydowanie należy uznać za jedną z najciekawszych pozycji traktujących o modzie ostatnich miesięcy, a nawet lat.