Logotyp serwisu lamode.info

7 pielęgnacyjnych trików, które wykonuję przy pomocy kosmetyków Kloo

7 pielęgnacyjnych trików, które wykonuję przy pomocy kosmetyków Kloo 180048

Od kiedy odkryłam markę KLOO, moja pielęgnacja stała się prostsza, ale jednocześnie skuteczniejsza niż kiedykolwiek. Nie potrzebuję już kilkunastu kosmetyków i rozbudowanych rytuałów – wystarczy kilka dobrze przemyślanych produktów, które naprawdę działają. Dziś dzielę się moimi ulubionymi trikami pielęgnacyjnymi z wykorzystaniem produktów tej polskiej marki. Dzięki nim wprowadziłam do mojej codziennej rutyny balans, blask i prawdziwą przyjemność.

KLOO – poznaj bliżej tę polską markę kosmetyków 

Zawsze szukałam marek, które rozumieją potrzeby skóry bez zbędnych obietnic i marketingowych trendów. KLOO trafiło do mnie swoją filozofią – pielęgnacja ma być skuteczna, ale łatwa, bez względu na wiek, płeć czy tempo życia. Ich produkty działają kompleksowo: nawilżają, regenerują i chronią, a przy tym nie wymagają skomplikowanych schematów. Każdy z nich mogę włączyć do pielęgnacji wtedy, kiedy czuję, że moja skóra tego potrzebuje. Co też dla mnie ważne – marka od samego początku podąża własną, konsekwentną ścieżką, stawiając na formuły poparte badaniami i realnym działaniem. Kosmetyki zostały więc starannie opracowane i dostarczają skórze składniki aktywne. A gdyby tego było mało, te beauty perełki znajdziesz zarówno online na kloo.pl, jak i w drogeriach Rossmann. 

Moje triki pielęgnacyjne z KLOO

Jak wspomniałam, kosmetyki marki KLOO pomagają mi na co dzień dbać o piękną, pełną blasku cerę. W tym materiale podzielę się nie tylko moimi ulubieńcami, ale także beauty trikami, które wykonuje z ich pomocą. 

Demakijaż z masażem – MAKE-UP REMOVER

Wieczorem zamieniam demakijaż w chwilę relaksu. Kilka kropel MAKE-UP REMOVER rozgrzewam w dłoniach i wykonuję delikatny masaż twarzy – od środka na zewnątrz. Mleczko z olejem babassu i mleczkiem owsianym rozpuszcza makijaż i koi skórę, a dzięki alantoinie pozostawia ją miękką i uspokojoną. To mój sposób na zakończenie dnia z czystą, odświeżoną cerą – bez uczucia ściągnięcia.

fot. materiały prasowe

Idealne oczyszczenie – CLEANSING FOAM

Po demakijażu sięgam po CLEANSING FOAM, czyli piankę oczyszczającą, która daje efekt świeżości bez podrażnień. Nakładam ją na wilgotną skórę i przez minutę wykonuję ruchy okrężne. To drugi etap oczyszczania, który usuwa zanieczyszczenia i resztki makijażu, pozostawiając cerę miękką i gładką.

fot. materiały prasowe

Poranny blask – RADIANCE BOOSTER LEAVE-IN LOTION

Ten produkt działa jak szybki „reset” skóry po nocy. Po oczyszczeniu twarzy wklepuję kilka kropel RADIANCE BOOSTER – lotionu z kwasami AHA, który delikatnie złuszcza i rozświetla cerę. Używam go rano, przed serum i kremem. Dzięki niemu skóra wygląda świeżo i zdrowo, nawet gdy poprzednia noc była zbyt krótka.

fot. materiały prasowe

Efekt glow bez makijażu – HEALTHY GLOW KREM NA DZIEŃ

To mój kosmetyk 2w1. HEALTHY GLOW działa jak krem i subtelny rozświetlacz w jednym. Zawiera 10% witaminy C, która rozjaśnia i wyrównuje koloryt skóry. Nakładam go rano – samodzielnie lub pod makijaż – i natychmiast zyskuję efekt , wypoczętej cery.

fot. materiały prasowe

Nocna regeneracja – OVERNIGHT RESET KREM NA NOC

Wieczorem sięgam po OVERNIGHT RESET – krem z 0,05% retinalu, który działa, gdy ja śpię. Nakładam cienką warstwę, omijając okolice oczu, i pozwalam mu pracować przez noc. Rano skóra jest gładsza, bardziej napięta i ma równy koloryt. To mój osobisty sposób na „nocny reset”.

fot. materiały prasowe

Szybkie serum od zadań specjalnych – ANTI-OX SERUM

Kiedy czuję, że moja skóra potrzebuje energii, sięgam po ANTI-OX SERUM. Wystarczy kilka kropel, by natychmiast zobaczyć różnicę – cera staje się promienna i wygładzona. To mój ratunek po nieprzespanej nocy albo przed ważnym spotkaniem.

fot. materiały prasowe

Jeden krem na każdą porę dnia – DAY&NIGHT

W podróży stawiam na minimalizm, dlatego zawsze zabieram KLOO DAY&NIGHT. Ten krem mogę stosować rano i wieczorem. Dzięki ceramidom, peptydom i trehalozie skóra pozostaje nawilżona, elastyczna i pełna blasku. To prawdziwy must-have dla zabieganych.

fot. materiały prasowe

Bonus: pielęgnacja w duchu less waste

Uwielbiam to, że KLOO myśli nie tylko o skórze, ale też o planecie. Dzięki refillom mogę uzupełniać ulubione produkty bez wyrzucania całych opakowań. To mała zmiana, która realnie ogranicza ilość odpadów – i sprawia, że moja pielęgnacja jest jeszcze bardziej świadoma.

fot. materiały prasowe

Pielęgnacja z KLOO to dla mnie dowód, że prostota może być luksusem. Nie potrzebuję wielu kroków ani drogich zabiegów – wystarczy kilka produktów, które współgrają ze sobą i naprawdę działają. Dzięki nim moja skóra każdego dnia wygląda lepiej, a ja czuję się po prostu dobrze we własnej skórze.

Joanna Andrzejewska-Sarnowska Avatar

Dziennikarka z dziesięcioletnim stażem, miłośniczka historii i ludzi, którzy je opowiadają. Absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w przeszłości zawodowo związana z takimi tytułami jak Cosmopolitan, Joy, Hot Moda czy Twój Styl. Na co dzień zajmuje się tematyką lifestylową. Najbliższa jej sercu jest moda, którą traktuje jak coś więcej, niż tylko sposób ubierania się. Jej wielką pasją są też podróże i psychologia, którą właśnie studiuje. Z niekończącą się listą pytań dopłynęła właśnie do nowego, stylowego portu – redakcji Lamode.info.

WIDEO