Szczęśliwa trzynastka dostała klucz do domu modelek i modeli, jednak zanim do niego trafiła, została wrzucona na głęboką wodę. Uczestnicy wzięli udział w pokazie Dawida Wolińskiego, a zadanie zostało dodatkowo utrudnione pewnym niestandardowym rozwiązaniem – wybieg, po którym musieli przejść, urozmaicono kręcącymi się płytami gramofonowymi. Nie każdy poradził sobie z tą przeszkodą i wyszedł z tego bez szwanku. Faworyt Joanny Krupy – Mateusz – zachował zimną krew i wbiegł na ruszające się elementy. Nieco gorzej było w przypadku Miszy, która przewracała się niemal za każdym razem przy próbie wejścia na gramofonowy podest. Najlepiej poradziła sobie ulubienica Kasi Sokołowskiej, długowłosa Marta Sędzicka. Znalazła metodę i w nagrodę za wygraną konkurencję zamieszkała w najbardziej ekskluzywnym pokoju domu modelek, a dodatkowo wraz z dwoma wybranymi osobami mogła korzystać z luksusów willi przez godzinę. Podczas trwania rywalizacji wspierała uczestników Agnieszka Maciąg, jedna z pierwszych polskich modelek docenionych za granicą.
W domu „Top Model” szybko zawiązały się pierwsze przyjaźnie, ale także dała o sobie znać atmosfera rywalizacji. Po wygranej konkurencji, Marta Sędzicka wyrosła na faworytkę i jak stwierdzili, co niektórzy „zaczęła gwiazdorzyć”, co spotkało się z brakiem sympatii i kilkoma niezbyt miłymi komentarzami na jej temat.
Kolejny dzień przyniósł wyczekiwane metamorfozy uczestników. Jedni byli podekscytowani i cieszyli się na zmiany, inni podchodzili do tego z dużym dystansem, a nawet strachem. Za włosy kandydatów odpowiadał Maciej Wróblewski, stylista fryzur wielokrotnie współpracujący z polskimi magazynami i projektantami, a za makijaż Eryka Sokólska. Efekty przyniosły mieszane uczucia. Sędzicka po skróceniu włosów, jak to podsumowała „wyglądała jak hostessa”, zmianą oburzyła się także sama Sokołowska, która długie blond włosy uczestniczki postrzegała jako atut. Momenty paniki dopadły też Mateusza Magę i Olę Żuraw, ale finalny efekt ich usatysfakcjonował.
Odświeżeni i odmienieni uczestnicy musieli stawić czoło kolejnemu zadaniu, a była nim ekstremalna sesja zdjęciowa w obronie zwierząt. Trzynastka pozowała w „garderobie” wykonanej z mięsa, a trudne zdjęcia miały uświadomić ludziom, że ubrania ze skóry „kiedyś żyły”. Za obiektywem stanął Krzysztof Wyżyński, stylista i fotograf znany z nieszablonowego podejścia do fotografii, który wspierał początkujących modeli i modelki w trakcie sesji. Jednak nie wszyscy chcieli z nim współpracować. Mateusz Maga nie słuchał sugestii i dobrych rad, a jeszcze innych zadanie po prostu przerosło i nie okazali oczekiwanej przez jurorów empatii dla krzywdy zwierząt.
Komu poszło najlepiej? Efekty sesji mogliśmy tradycyjnie już zobaczyć w trakcie eliminacji, a jurorów gościnnie wsparła Anna Jurgaś, redaktor naczelna Glamour. W werdykcie obyło się bez niespodzianek. Po raz kolejny zachwycił Michał Baryza, którego zdjęcie okazało się bezkonkurencyjne. W najlepszej trójce znalazły się też Marta i Michalina, w której Tyszka zobaczył muzę największych kreatorów mody. Najgorsze okazały się Ola Ż., Karolina i niespodziewanie dołączył do nich Adam. Ostatecznie z programem pożegnała się Karolina, ale nie wydawała się specjalnie przejęta eliminacją. Bardzo tęskniła za swoim 11 –miesięcznym synkiem i mężem, do których w końcu mogła wrócić.
A Waszym zdaniem, kto powinien pożegnać się z programem?
Zajrzyjcie do galerii i zobaczcie relację zdjęciową z ostatniego odcinka!