Największa zaleta: wola. Największa wada: nieśmiałość. Ulubiona cecha wśród innych: pobłażliwość. Ulubiona postać historyczna: Mademoiselle Chanel. Ulubiony pisarz: Marcel Proust. W ten sposób wypełniłby kwestionariusz Yves Saint Laurent- chorobliwie nieśmiały artysta o wrodzonym talencie.
O ogromie jego zdolności świadczą początki kariery. Już w wieku 18 lat „rysował jak Dior” – co przyznał Michel Brunhoff (ówczesny redaktor naczelny francuskiego Vogue) i w 1955 roku na podstawie dwóch rysunków Yves’a polecił go Christianowi Diorowi. Do momentu śmierci legendarnego francuskiego projektanta w 1958 roku Yves Mathieu pełnił rolę jego asystenta. Ponieważ tylko jemu ufał w zupełności, pozostawił mu stanowisko dyrektora kreatywnego. I tak oto dom mody Dior znalazł się w rękach 21-latka z Algierii.
fot. materiały prasowe YSL, Yves Saint Laurent
Yves Saint Laurent urodził się w rodzinie kolonistów w Oranie. Nie zważając na geograficzną odległość od Paryża, już w dzieciństwie marzył o zawodzie projektanta i paryskim studio. Bawiąc się w wielkiego krawca, wycinał z papieru modelki i sukienki na podstawie własnych szkiców.
Jako projektant Diora mógł do woli swoje rysunki przekształcać w żywe kreacje, bo – jak sam mówił – „ubrania są po to, by żyły”. Pod nazwiskiem swojego poprzednika przepracował jednak tylko trzy lata, w 1960 roku został odsunięty przez zarząd. Zaistniała sytuacja stała się pretekstem do otwarcia własnego domu mody. Firmę założył wraz ze swoim partnerem, Pierre’em Bergé, pod szyldem YSL.
Chociaż pierwsza kolekcja była nieudana, druga już zachwyciła wszystkich. Jak podkreślała Jacqueline Kennedy, jego projekty były po prostu „łatwe do noszenia”. W 1966 roku, wraz z pierwszą kolekcją prêt-à-porter (YSL Rive Gauche), wszedł na stałe do grona wielkich krawców XX wieku. Odniósł sukces zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Ze względu na jego determinację w tworzeniu ubrań dostępnych dla wielu kobiet, jest uważany za twórcę mody ready-to-wear. Jedna z jego asystentek powiedziała kiedyś, że jeśli Coco Chanel wyzwoliła kobietę, to Yves Saint Laurent wyzwolił modę. Zdesakralizował ją.
fot. materiały prasowe YSL, logo marki Yves Saint Laurent
I podobnie jak Gabrielle Chanel, stworzył wiele ponadczasowych modeli, które kobiety uwielbiają do dziś. Zdecydowanie odmłodził modę. Inspirując się męską garderobą, ubrał kobietę w uwodzicielski smoking (1966) i garnitur (1969). Czerpiąc z doświadczeń z Afryki Północnej, uszył pierwszą kurtkę w stylu safari. Spopularyzował czerń, ale także wprowadził na wybieg ostre kolory. Był zdania, że bardziej kusi to, co zakryte, jednakże wykreował szokujący przeźroczysty Nude Look. Tajemnicze marzenie Saint Laurent’a i jego muzy, Betty Catroux stanowiła androgynia – przez lata widoczna w jego kolekcjach.
Pierre Bergé – wspólnik i jednocześnie miłość jego życia – określił Yves’a konwencjonalnym rewolucjonistą. Jego zdaniem, projektant dokonał rzeczy wielkich, które jednocześnie spełniały oczekiwania odbiorców. Chociaż moda była jego pasją, każdemu momentowi tworzenia towarzyszyło wewnętrzne cierpienie. Najważniejsze było dla niego trwanie.
Yves Saint Laurent trwał na stanowisku głównego projektanta swojej marki do 2002 roku (haute couture). Zmarł w 2008 roku.