W wyniku rasistowskich komentarzy projektanta, rozpętała się burza nie tylko wokół jego osoby, ale także marki. Między innymi, firma odpowiedzialna za produkcję kosmetyków Johna Galliano ogłosiła zmianę strategii biznesowej. Niedawno wypuszczone na rynek perfumy Galliano, Parlez-Moi d’Amour, reklamowane przez młodziutką Taylor Momsen, prawie nie znajdują popytu.
Podczas gdy we Francji i Włoszech marka nie zauważyła w ciągu ostatnich miesięcy znacznego obniżenia wyników sprzedaży, inaczej jest w reszcie krajów. W Niemczech, Wielkiej Brytanii i – co należy uznać za najmniej zaskakujące – w Izraelu sprzedawcy poważnie wahają się, czy wprowadzać perfumy do sklepów. W USA znacznie opóźniono premierę, a w Kanadzie zupełnie wycofano je ze sprzedaży.
Parlez-Moi d’Amour trzeba zatem uznać za prawdziwe niepowodzenie. Osoby sprzyjające dotychczasowemu dyrektorowi kreatywnemu Diora podkreślają, że obecna sytuacja może być nie tyle wywołana niechlubnym marcowym wydarzeniem, ale raczej nienajlepszą reputacją samej Taylor Momsen.
A czy Wy kupilibyście perfumy od Johna Galliano, gdyby podobał Wam się ich zapach?