Wizja Marca Jacobsa była następująca: pełna seksapilu femme fatale w obcisłych szortach i skórzanych rękawiczkach wchodzi na wybieg i stopniowo uwodzi publiczność. W jej rolę wciela się dojrzała Kate Moss. Dla dopełnienia tego obrazka brakuje tylko jednego elementu – papierosa w ustach.
Zważywszy na kontrowersyjną przeszłość Brytyjki, zrozumieć można wątpliwości dziennikarzy, czy aby na pewno nie była to celowa prowokacja ze strony projektanta i modelki. Firma Louis Vuitton odpiera zarzuty, tłumacząc pierwotny zamysł. Jacobsowi zależało bowiem jedynie na dopełnieniu teatralności pokazu i właściwej prawdziwej inspiracji, co na pewno mu się udało.