Jakie są paryżanki? Gdzie bywają? Co jadają? I jakie są ich złe nawyki? I w końcu – dlaczego zawsze wyglądają tak perfekcyjnie? Styl mieszkanek stolicy Francji naśladowany jest przez kobiety na całym świecie, a rozwikłania jego tajemnicy podejmowało się już wiele osób. Poświęcono mu także sporą ilość książek do których dołączyła właśnie kolejna, która odpowie na wszystkie nurtujące was pytania związane z Miastem Miłości.
„Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś” powstała z siły kobiecej przyjaźni. Cztery Francuzki, które znają się od dekady i wspólnie podejmują kolejnych wyzwań, postanowiły wyjaśnić, co właściwie oznacza bycie mieszkanką współczesnego Paryża. W dodatku z dużą dozą humoru! Pisarka Anne Berest, dziennikarka Audrey Diwan, producentka filmowa Sophie Mas oraz modelka i muza Chanel, Caroline de Maigret, stawiły czoła stereotypom, zdradziły sekrety i złe nawyki paryżanek, opowiedziały o miłości oraz przyjaźni. My natomiast, przy okazji wydania polskiej wersji i wizyty Caroline i Sophie w Warszawie, zapytaliśmy dwie z czterech autorek o pracę nad książką oraz o to, jak wpłynęła na ich życie.
Spodziewałyście się tak dużego sukcesu waszej książki? W Polsce przez pewien moment była wyprzedana! Czy to był zaplanowany projekt czy bardziej spontaniczna decyzja?
Caroline de Maigret: Zupełnie spontaniczna decyzja.
Sophie Mas: Każda z nas pracuje i to był pomysł dla przyjemności, który realizowałyśmy dodatkowo, poza naszym życiem zawodowym i który sprawiał nam wiele radości.
W efekcie wyszedł duży projekt. Jak zmienił on wasze życie?
Caroline: Na pewno więcej podróżujemy.
Sophie: Dla mnie niezwykłe są reakcje ludzi. To duże szczęście dzielić się swoimi ideami z innymi osobami z wielu zakątków świata i mieć poczucie, że są one dla innych inspirujące. To niewyobrażalna radość.
Anne jest pisarką, Ty Caroline jesteś związana z modą, Sophie z filmem, Audrey jest dziennikarką. Czy połączenie tak różnych perspektyw wpłynęło na ostateczny kształt waszej książki?
Sophie: Tak, bo każda z nas jest inna, każda ma inne doświadczenia w pracy, życiu i miłości. Każda ma też inny styl ubierania się, humor, reprezentuje inny sposób bycia i typ kobiety. Pracując nad książką wszystkie cztery łączyłyśmy nasze różne stanowiska, punkty widzenia, starając się przy tym uczciwie przedstawić życiowe sytuacje.
Caroline: Jeżeli dla jednej z nas jakiś fragment książki był niezrozumiały lub zbyt trudny w odbiorze, wówczas dyskutowałyśmy nad nim łącząc różne perspektywy każdej z nas. W ten sposób próbowałyśmy uprościć podanie pewnych idei.
Caroline, od dawna związana jesteś modą. Jakie jest twoje pierwsze wspomnienie związane z nią?
Caroline: Są dwie takie rzeczy – sesja dla francuskiego magazynu Glamour, którą fotografował niesamowity Mario Testino. To było bardzo ekscytujące doświadczenie oraz pierwsza praca, którą rozpoczęłam zaraz po castingu z Karlem Lagerfeldem. Poprosił, żebym została i przez kolejne 3 tygodnie projektował na mnie całą kolekcję. To był bardzo intensywny okres.
Czy Twoja popularność po wydaniu książki jeszcze bardziej wzrosła?
Caroline: To bardzo miłe, że obecnie ludzie rozpoznają mnie przez to czego dokonałam, a nie z powodu mojego wizerunku i sesji zdjęciowych. Kobiety podchodzą do mnie i mówią, że to, co zrobiłyśmy jest super, że je zainspirowałyśmy. To niesamowite. Sprawia mi to ogromną satysfakcję.
Jak oceniacie swoje doświadczenie pracy z przyjaciółkami? Istnieje wiele opinii na temat projektów, które podejmujemy się zrealizować z najbliższymi.
Caroline: Rzeczywiście wiele osób mówi, że nie powinno się łączyć pracy z przyjaźnią. Jak widać my na szczęście nie potwierdzamy tej reguły (śmiech).
Długo się znacie?
Sophie: Od 10 lat. Poznałyśmy się przez wspólnych przyjaciół.
Jakie są Wasze dalsze plany? Doczekamy się kolejnej części książki?
Caroline i Sophie: W tej chwili skupiamy się na promocji aktualnego wydania. Tym bardziej, że w niedługim czasie książka wejdzie do sprzedaży na rynku azjatyckim. Dostałyśmy również związaną z nią propozycję z Hollywood. Tak więc sporo jeszcze przed nami.
Czy w pracy nad książką były jakieś kompromisy?
Caroline i Sophie: Oczywiście! Jak to w przyjaźni bywa.
Dziękujemy za rozmowę.