Ostanie okładki amerykańskiego Vogue’a wywoływały niemałe kontrowersje. Najpierw w lutowym numerze pojawiła się Lena Dunham, która swoim zdystansowanym podejściem do kobiecego wyglądu, kóre wypromowała również przez serial „Dziewczyny”, zdobyła sobie szacunek i sympatię Anny Wintour. Okładką ze swoim udziałem, Dunham przełamała również sztywne standardy piękna, latami budowane przez obdarzone idalnymi kształtami bohaterki okładkowych sesji.
Żadna okładka w historii amerykańskiej edycji magazynu, nie wzbudziła jednak nigdy tak wielu skrajnych emocji jak kwietniowa z Kanye Westem i Kim Kardashian. Choć podobno po tym numerze pismo straciło wielu prenumeratorów, redaktor naczelna mocno broniła swojego wyboru. Wintour zaprzeczyła, jakoby Kanye miał w jakikolwiek sposób naciskać na nią, by na okładce w końcu mogła pojawić się jego narzeczona. Ostatecznie stanęło na tym, że pomysł na okładkę z Kim i Kanye wyszedł całkowicie ze strony redakcji, a Wintour po prostu uznała, że para, z racji pozycji, którą obecnie zajmuje w szeroko pojmowanej popkulturze, zasłużyła na to wyróżnienie.
W gusta większości czytelników amerykańskiej biblii mody powinna trafić okładka najnowszego, majowego numeru. Jego bohaterką została bowiem Emma Stone – jedna z najzdolniejszych amerykańskich aktorek młodego pokolenia. Trudno nie wnioskować, że redakcja „Vogue’a” chciała się nieco zrehabilitować po ostatniej okładce i tym razem, bohaterką numeru uczynić przesympatyczną, zabawną i bardzo stylową Stone, która wielu kojarzy się jako zwykła dziewczyna z sąsiedztwa, tryskająca dobrym humorem i naturalnością. Cokolwiek przemawiało przez twórców magazynu, należy przyznać, że efekty są bardzo udane, a wybór aktorki znanej m.in. z roli w oscarowych „Służących” z 2011 roku czy z „Niesamowitego Spider-Mana”, jest wyjątkowo trafiony.
Przed obiektywem Craiga McDeana, Emma pojawiła się w stylizacjach przygotowanych przez Tabbithę Simmons. Amerykańską aktorkę, stylistka (i projektantka) ubrała w projekty pochodzące z kolekcji pre-fall 2014 takich domów mody jak Gucci, Valentino, Marchesa i Chanel. Mamy tu zarówno piękne, kobiece suknie, jak i męskie akcenty, co w połączeniu z niebanalną urodą Stone, daje w efekcie bardzo interesujące sylwetki.
Jak Wam się podoba taka sesja okładkowa? My jesteśmy zdecydowanie na tak!