Już sam fakt, że Massimo Giorgetti nazwał swoją pierwszą kolekcję dla Emilio Pucci „The Pilot Episode”, a nie, jak większość marek, po prostu Resort, wyraźnie nakreśla kierunek, w jakim podążać będzie nowy dyrektor kreatywny florenckiego domu mody. Wszystko wskazuje też na to, że możemy powoli zapominać o wizerunku brandu, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić za kadencji Petera Dundasa.
Zapowiedź tego, jak Massimo zamierza sprawdzać się w roli głównego projektanta Pucci, zdecydowanie daleka jest od seksownych i bardzo kobiecych krojów, które przez siedem lat proponował Dundas. Kiedy w marcu tego roku dowiedzieliśmy się, że zastąpi go założyciel i designer marki MSGM, właściciele Emilio Pucci argumentowali swój wybór m.in. tym, że Massimo ma bardzo świeże podejście do mody. Jego rola miała zatem polegać na kontynuowaniu dorobku marki, nadając mu przy tym zupełnie nowy kształt. Widać, że plan ten od razu zaczął być realizowany, a nową energię, jaką miał on wprowadzić do Palazzo Pucci, da się wyczuć już po pierwszych sylwetkach.
Kto zna projekty MSGM wie, że ich twórca lubi niestandardowe cięcia, kolory oraz printy, będące w końcu są też znakiem rozpoznawczym marki Emilio Pucci. Massimo może więc spokojnie wykorzystywać bliską mu estetykę w oparciu o prawie siedemdziesięcioletnią tradycję nowego pracodawcy. W kolekcji Resort 2016, bądź jak proponuje Giorgetti – „The Pilot Episode”, podziwiamy zabawę proporcjami, asymetryczne cięcia – w przypadku kilku modeli przyjmują one postać zdekonstruowanych tradycyjnych krojów, a także zupełnie nowe propozycje wzorów. Tutaj w oczy od razu rzucają się węzełki w formie multikolorowej grzywy, przypominające splecioną florentyńską lilię. Kultowe dla marki Emilio Pucci printy w pierwszej kolekcji nowego dyrektora kreatywnego nabrały nie tylko bardziej nowoczesnego, ale też nieco ironicznego wyrazu. Na paru projektach łatwo dostrzec motyw graficznych postaci, jakby wziętych prosto z komiksu „Turyści we Florencji”, a na jednej sukience zachwyca on w postaci skrupulatnie wykonanego haftu. Precyzji nie zabrakło również przy stworzeniu wielobarwnych konfetti. Tych dopatrzyć można się na choćby na fantazyjnych torbach.
Fani telewizyjnych seriali doskonale wiedzą, że tzw. „The Pilot Episode” potrafi skutecznie zachęcić widza, do obejrzenia pierwszego odcinka, albo wręcz przeciwnie. Nas, Giorgetti bez wątpienia przekonał to tego, iż zdecydowanie warto „zacierać ręce” na premierowy odcinek, który zobaczymy już we wrześniu tego roku.