Całe Hollywood, ale przede wszystkim widzów rozkochała w sobie rolą Emily Charlton, czyli charakternej asystentki z filmu „Diabeł ubiera się u Prady” (2006) w reżyserii Davida Frankela. Emily Blunt ma jednak na swoim koncie role w bardziej ambitnych, a także niszowych produkcjach. Ostatnio, w musicalu „Into the Woods” Roba Marshalla, piękna Brytyjka udowodniła, że oprócz tego, że jest doskonałą aktorką, ma również talent wokalny. Nic więc dziwnego, że za rolę Żony Piekarza otrzymała nominację do Złotych Globów dla najlepszej aktorki.
Blunt, prywatnie żona aktora Johna Krasinskiego, z którym ma córeczkę Hazel, świetnie radzi sobie nie tylko w przemyśle filmowym. Obdarzona niekwestionowaną urodą, chętnie angażuje się także w różnego rodzaju projekty modowe. W 2011 roku została twarzą kultowego zapachu Opium Yves Saint Laurent, a ostatnio, w towarzystwie m.in. Cate Blanchett i Ewana McGregora, promowała zegarki z linii Portofino szwajcarskiej marki IWC.
Moda odgrywa zatem ważną rolę w życiu Emily, co aktorka wielokrotnie udowadnia też na czerwonym dywanie podczas premier najnowszych produkcji ze swoim udziałem, czy na najważniejszych festiwalach filmowych, jak ten w Cannes. To właśnie tam, Blunt promowała wczoraj film „Sicario” Denisa Villeneuve’a, w którym gra główną rolę i wciela się w postać agentki FBI, biorącej udział w operacji zlikwidowania bossa meksykańskiego gangu narkotykowego. Na tę okazję, a jak wiadomo na czerwony dywan w Cannes zwrócone są oczy całej branży – również tej modowej – aktorka wybrała kreację jednej ze swoich ulubionych projektantek Stelli McCartney. W długiej dopasowanej i wyszywanej diamencikami sukience z efektownym wycięciem na plecach, biżuterii chińskiej projektantki Anna Hu Haute i w metalicznych sandałkach na obcasie od Jimmy’ego Choo, Emily wyglądała po prostu olśniewająco! A Wy jak uważacie?