Logotyp serwisu lamode.info

To nie pierwszy raz, gdy okradziono Luwr. W przeszłości łupem padły głównie obrazy

Nie wszystkie skarby udało się odzyskać.

To nie pierwszy raz, gdy okradziono Luwr. W przeszłości łupem padły głównie obrazy 178433

Niedzielny poranek Paryż rozpoczął od wiadomości, która zabrzmiała jak echo filmu sensacyjnego: w samym sercu miasta, z najpilniej strzeżonej galerii, zniknęły królewskie klejnoty. I choć muzeum pełne jest strażników, kamer i czujników, to historia znów zatoczyła krąg — bo nie po raz pierwszy z murów Luwru zniknęło coś, co trudno jest wycenić.

W tym artykule przeczytasz o:

  • najgłośniejszej kradzieży 2025 roku, która wstrząsnęła światem kultury — jak wyglądał napad, co dokładnie zginęło i dlaczego nawet francuski rząd mówi o „ciosie w dziedzictwo narodowe”;
  • długiej historii kradzieży w Luwrze, od zuchwałego wyniesienia Mona Lisy w 1911 roku, przez zaginięcie renesansowej zbroi w latach 80., aż po obrazy, które rozpłynęły się w powietrzu w latach 90.;
  • tajemnicach muzealnych zabezpieczeń – jak złodzieje potrafią przechytrzyć systemy warte miliony i dlaczego często wybierają nie arcydzieła, a „te mniej widoczne” skarby;
  • emocjonalnej stronie utraty sztuki – co czujemy, gdy znika dzieło, które miało być wieczne, i dlaczego takie historie tak mocno rezonują w kulturze;
  • kruchości dziedzictwa, które – choć uwięzione pod szkłem, chronione alarmami i analizowane przez kuratorów – wciąż pozostaje podatne na ludzką chciwość, przypadek i zapomnienie.

Luwr okradziony. Złodzieje skradli cenne klejnoty 

Według śledczych złodzieje (w żółtych kamizelkach, które miały upodobnić ich do robotników) dostali się do środka najpierw korzystając z podnośników, potem wycinając okno przy użyciu narzędzi elektrycznych. Z muzeum zniknęło osiem bezcennych przedmiotów:

  1. tiara z zestawu biżuterii królowej Marii Amelii i królowej Hortensji;
  2. naszyjnik z zestawu biżuterii z szafirami królowej Marii Amelii i królowej Hortensji;
  3. kolczyk z zestawu biżuterii z szafirami królowej Marii Amelii i królowej Hortensji;
  4. szmaragdowy naszyjnik z zestawu Marii Luizy;
  5. para szmaragdowych kolczyków z zestawu Marii Luizy;
  6. broszka znaną jako relikwiarzowa;
  7. tiara cesarzowej Eugenii;
  8. broszka w kształcie kokardy cesarzowej Eugenii.

Historycy twierdzą, że ich wartość jest „niepoliczalna”, bo w tych kamieniach odbija się przede wszystkim historia europejskiej władzy.

Najbardziej dramatyczny akcent? Korona cesarzowej Eugénie – wysadzana 1300 diamentami i 56 szmaragdami – odnaleziona kilka godzin później na brzegu Sekwany. Złamana, zniszczona, porzucona jakby w akcie desperacji. Symboliczny gest, który wielu Francuzów poruszył do łez.

Na szczęście diament Regent, jeden z najsłynniejszych klejnotów świata, pozostał nietknięty. Niemniej minister kultury Francji nie miał złudzeń – nazwał tę kradzież „ciosem w dziedzictwo narodowe”. Policja bada każdy trop, nie wykluczając, że ktoś z personelu mógł pomóc złodziejom. Eksperci nie pozostawiają złudzeń: większość takich łupów ginie na zawsze, rozmontowana, przetopiona, rozproszona. Jakby zniknęła nie biżuteria, a kawałek historii.

Wystawy w Warszawie w październiku 2025 – lista ekspozycji, które musisz zobaczyć, jeśli kochasz kulturę

To nie pierwsza kradzież w historii Luwru 

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, to nie pierwszy raz, gdy Luwr został okradziony. Historia muzeum zna niejedną noc, w której zgasły światła, a na ścianach zostały puste ramy czy gabloty. Konkrety? 

1911: Zniknięcie Mona Lisy

Był poniedziałek, 21 sierpnia 1911 roku, kiedy Vincenzo Peruggia, włoski malarz i były pracownik muzeum, po prostu zdjął ze ściany „Mona Lisę” Leonarda da Vinci. Schował obraz pod fartuch, wyszedł głównym wyjściem i przez dwa lata trzymał go w swoim mieszkaniu. Kiedy próbował sprzedać dzieło we Florencji, został zatrzymany – a obraz wrócił do Paryża. To właśnie ta kradzież uczyniła „Mona Lisę” ikoną wszech czasów. Paradoksalnie – dopiero utrata sprawiła, że świat ją pokochał.

Obraz Mona Lisa w Luwrze

Obraz Mona Lisa w Luwrze

1983: renesansowa zbroja, która wyparowała

Ponad siedemdziesiąt lat później, w 1983 roku, zniknęły dwie części XVI-wiecznej zbroi – bogato zdobionej, przekazanej muzeum przez rodzinę Rothschildów. Wydawało się, że ciężkie pancerze są nie do ruszenia. A jednak. Odkryto je dopiero po 38 latach, w prywatnej kolekcji w Bordeaux. To wydarzenie było dla muzeum jak zimny prysznic: nawet najtwardszy metal może nie przetrwać ludzkiej chciwości.

1995: kradzieże w cieniu Napoleona

W styczniu 1995 roku Luwr stał się areną serii kradzieży w skrzydle Richelieu, tam, gdzie mieściły się salony Napoleona III. Zniknął XIX-wieczny pejzaż, a tydzień później – fragment siedemnastowiecznej rzeźby Martina Desjardinsa, ważący aż siedemnaście kilogramów. Złodzieje działali dyskretnie, wykorzystując remonty i zmiany ekspozycji. To nie był napad z filmów akcji – raczej powolne, precyzyjne cięcie, które ujawniło, jak krucha bywa ochrona nawet w najsłynniejszym muzeum świata. Dodam, że jeszcze w licu tego samego roku ze ścian muzeum zniknął obraz autorstwa XVII-wiecznego artysty, Roberta de Nanteuil.

1998: obraz, który rozpłynął się w powietrzu

Ale to nie wszystko. Trzy lata później, w maju 1998 roku, z jednej z sal Luwru zniknął obraz Jean-Baptiste’a-Camille’a Corota – „Le Chemin de Sèvres”. Został zdjęty ze ściany w biały dzień. Nikt niczego nie zauważył, a przez kilka godzin w miejscu dzieła wisiała jedynie pusta rama. Do dziś nie wiadomo, gdzie jest…

Kiedy sztuka staje się ofiarą

Każda z tych historii to coś więcej niż policyjna sprawa. To rana w zbiorowej pamięci. Zniknięcie dzieła sztuki boli, bo to nie tylko utrata przedmiotu – to utrata opowieści, emocji, kawałka ludzkiej wyobraźni. Złodzieje Luwru rzadko wybierają najbardziej oczywiste cele. Nie sięgają po „Wenus z Milo” czy „Nike z Samotraki”. Kradną to, co wydaje się w zasięgu ręki – obraz, biżuterię, fragment rzeźby. Ale w gruncie rzeczy porywają coś znacznie większego: iluzję bezpieczeństwa kultury. Ta historia przypomina też, że nawet świątynie sztuki mają swoje pęknięcia. Alarmy, czujniki, strażnicy – to tylko współczesne wersje rycerzy z epoki, którzy i tak nie zawsze potrafią obronić tego, co najcenniejsze. Sztuka jest wieczna, ale jej bezpieczeństwo – kruche jak szkło gabloty. I myślę, że może właśnie dlatego tak bardzo nas porusza, gdy znika. Bo wtedy uświadamiamy sobie, jak wiele znaczy to, co wydawało się wieczne.

Muzeum Luwr.

fot. IG @museelouvre

Muzea w Berlinie, które musisz zobaczyć – przewodnik po najpiękniejszych miejscach sztuki i historii

 

Joanna Andrzejewska-Sarnowska Avatar

Dziennikarka z dziesięcioletnim stażem, miłośniczka historii i ludzi, którzy je opowiadają. Absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w przeszłości zawodowo związana z takimi tytułami jak Cosmopolitan, Joy, Hot Moda czy Twój Styl. Na co dzień zajmuje się tematyką lifestylową. Najbliższa jej sercu jest moda, którą traktuje jak coś więcej, niż tylko sposób ubierania się. Jej wielką pasją są też podróże i psychologia, którą właśnie studiuje. Z niekończącą się listą pytań dopłynęła właśnie do nowego, stylowego portu – redakcji Lamode.info.

WIDEO