REKLAMA
Logotyp serwisu lamode.info
REKLAMA

WIWISEKCJA LUDZKICH UCZUĆ WEDŁUG LII KIMURY – WYWIAD Z MALARKĄ

„Malarstwo to dla mnie przede wszystkim rodzaj autoterapii" - mówi artystka.

WIWISEKCJA LUDZKICH UCZUĆ WEDŁUG LII KIMURY – WYWIAD Z MALARKĄ 24332 116991
REKLAMA

Lia Kimura to malarka oraz projektantka mody, która za pomocą swoich prac przenosi odbiorcę w świat liryki ludzkich emocji, świat nieoczywisty i melancholijny, skłaniający do egzystencjalnych refleksji. Urodzona w Japonii, którą stara się regularnie odwiedzać, przeniosła się do Polski w wieku siedmiu lat. W Azji traktowana jak Europejka, w Europie jak Japonka – jej życie naznaczone było przez inność i odmienność, co jednak ostatecznie ewoluowało w kreatywne postrzeganie rzeczywistości. Nie bez znaczenia jest fakt jej pochodzenia z rodziny o tradycjach kolekcjonerskich, co od dziecka wzbudzało w niej silną potrzebę tworzenia. O tym dlaczego jej towarzyszem jest nostalgia a introwertyzm pomaga w pracy rozmawiała Paulina Szpikowska.

A o czym opowiadają same obrazy? –„(…) o człowieku, uczuciach i przemijaniu. Interesuje mnie przekazywanie emocji, trosk, lęków, pragnień, nawet skomplikowanych lub niesprecyzowanych w sposób niedosłowny. Prace nie przedstawiają prawdziwych osób czy sytuacji, ale są syntezą emocji wyciągniętych z rzeczywistości, zdarzeń i kontaktów międzyludzkich” – tłumaczy artystka.

Sztuka Lii mocno odbiega od wizji cukierkowych obrazów, nie będąc sztuką łatwą, ponieważ demaskującą to, co wewnętrzne. Nie jest sztuczna, ani nie próbuje się dopasować do artystycznych trendów czy nurtów. Abstrakcje i portrety są narzędziem komunikacji pomiędzy artystką, a odbiorcami jej dzieł. Jak podkreśla sama malarka – nie zamierza nikogo udawać – wiedząc, że właściwi interesanci nabędą razem z pracą fragment jej osoby. Głównym determinantem dla artystki, jest możliwość odreagowania, wyciszenia się, co pozwala na instynktowne poszukiwania odpowiedzi na kluczowe pytania, kłębiące się w głowie od wielu lat.

Lia, uważasz się za artystkę polską czy japońską?

Jeśli pytasz z którym miejscem się w tym momencie bardziej identyfikuję, pomimo wielkiej tęsknoty za Japonią, odpowiem – Polska. Tutaj mam najbliższą rodzinę, przyjaciół, mieszkanie i pracownię. Natomiast, jeśli chodzi o moją sztukę, nie czuję potrzeby, aby to jednoznacznie zdefiniować. Jestem artystką wszechstronną, która czerpie zarówno z estetyki europejskiej, jak i azjatyckiej. Poza tym w moich obrazach zawierają się głównie emocje, troski, lęki i pragnienia ludzkie, które są przecież uniwersalne i niezależne od pochodzenia. Myślę, że nawet ludzie z tak odległych krajów jak Polska i Japonia, mogą czerpać przyjemność z podjętych tematów. 

Lia Kimura: Another Gaze” 2018, obraz na płótnie

Czy to właśnie mieszanka tych dwóch kultur ukształtowała kierunek artystyczny, jakim podążasz?

Myślę, że to raczej okoliczności w jakich się znalazłam, balansując gdzieś pomiędzy. Byłam dzieckiem bardzo wrażliwym i nieśmiałym i od zawsze towarzyszyło mi poczucie braku miejsca, z którym się utożsamiam. I było to wywołane głównie reakcjami rówieśników. Moje całe dzieciństwo zostało naznaczone przez inność, co myślę, że miało znaczący wpływ na moją twórczość.

Jak zaczęła się Twoja droga artystyczna? Malarstwo to był nagły impuls czy naturalny wybór?

Sztuka była naturalnym wyborem, którego nie musiałam w żaden sposób analizować. Odkąd pamiętam funkcjonowała we mnie naturalna, niepohamowana potrzeba tworzenia nie słów, lecz obrazów. Nie lubię narzucanych schematów, bardzo doceniam wolność artystyczną i być może dlatego jestem samoukiem. Jeżeli chodzi o malarstwo sztalugowe to był to czysty przypadek, więc tym bardziej nie przypuszczałam, że będę mogła zajmować się tym zawodowo.

Skąd jeszcze czerpiesz inspiracje?

Jestem osobą o naturze neurotyczno-depresyjnej, dlatego często pochłaniają mnie myśli skumulowane wokół przyczyn istnienia świata, natury człowieka, źródła własnej egzystencji. Lubię obserwować ludzi z perspektywy osoby trzeciej, lustrować ich emocjonalność, wybory. Staram się przełożyć te spostrzeżenia na malarski gest, co oznacza przekształcanie je we fragmenty sylwetek, zagadkowych ciał wrzuconych w ciemną otchłań. Dodatkowo, eksperymentuję także z niezwykle nieokreśloną abstrakcją.


Lia Kimura: „Another Gaze” (2018), obraz na płótnie

Czyli można powiedzieć, że to także autoterapia?

Zgadza się. Malowanie pozwala mi przekazać na płótno nierzadko bardzo silne emocje. Jako introwertyczka, uwielbiam pracować otoczona ciszą ścian własnej pracowni. Pochłonięta swoją pasją odpoczywam i wyciszam się.

Twoje prace nie zawsze są łatwe w odbiorze, mówię tutaj o przedstawianych podmiotach, materiach. Jak twoja sztuka jest odbierana? Zdarzyło Ci się mieć problemy z powodu jej charakteru?

Zależy to od odbiorcy. Zdaje sobie sprawę z tego, że moje prace nie należą do łatwych i przyjemnych. Aczkolwiek uważam, że osoba o wysokiej wrażliwości i empatii odnajdzie ze mną niewidzialną nić porozumienia, która uwydatniają moje obrazy. Moim zdaniem taka chwila refleksji jest potrzebna każdemu człowiekowi. W odpowiedzi na twoje pytanie: tak, zdarzyło mi się spotkać z odmową współpracy, ponieważ moje prace zostały uznane jako naładowane „negatywną energią”. Raz nawet zdarzyła się sytuacja, w której klient powiedział mi wprost, że „czuje” te prace i chętnie by je u siebie powiesił, ale poszukuje obrazu do salonu i obawia się reakcji innych. Czyli niekiedy ludzie boją się, że zostaną ocenieni przez pryzmat sztuki lub po prostu nie chcą ujawniać swoich tajemnic.

POLECAMY: 11 FILMÓW O WIELKICH ARTYSTACH NA DŁUGIE, JESIENNE WIECZORY

Masz swoich ulubionych artystów, z których czerpiesz wzorce na swojej ścieżce kariery?

Jak się pewnie domyślasz, poszukuję artystów, którzy opowiadają w swoich pracach o przejmującym smutku. Artystów, przy których pracach zatrzymam się na dłuższą chwilę, aby pomyśleć. Zanurzyć się w nostalgii. Dla mnie to właśnie świadczy o wartości dzieła. Czasem zagłębiam się także w biografie niektórych malarzy, których sama postawa czy spojrzenie na świat są bardzo inspirujące. Jeśli miałabym wymienić konkretnych artystów, to z pewnością Van Gogh, Francis Bacon, Beksiński czy Egon Schiele.

Lia Kimura, Just Hold Your Breath” 2018, obraz na płótnie

Jakie materiały wykorzystujesz w swoich pracach? Mimo, że nowe technologie, które studiowałaś nie skupiają się stricte na pracy z komputerem, nie myślałaś, żeby spróbować swoich sił w grafice komputerowej?

To nie jest to samo. Doceniam nowe technologie i bardzo lubię korzystać z ich możliwości, lecz w swojej pracy preferuję klasyczne media. Brakowałoby mi fizycznego kontaktu z płótnem, ciężaru pędzla w dłoni, drewnianej palety i oczywiście pracowni.

Czy posiadasz jakieś swoje artystyczne marzenie? Coś, co uznałabyś za ukoronowanie lat malarskiej pracy?

Nie jestem pewna. Jak już mówiłam, malarstwo to dla mnie przede wszystkim rodzaj autoterapii. Byłabym szczęśliwa, gdyby moje pracy były kiedyś pokazywane w renomowanych galeriach, a ja mogłabym dotrzeć ze swoją sztuką do większego grona odbiorców. Jednak nie myślę o tym w kategoriach konkretnego celu, wokół którego kręci się moje życie. Z tego powodu nie przyjmuję zleceń na zamówienie o narzuconej tematyce. Jedną z najważniejszych wartości w moim życiu jest wolność, także twórcza i tego zamierzam się trzymać. Nawet jeśli oznacza to skromniejsze zarobki.

*na zdjęciu głównym po lewej stronie – Lia Kimura przy pracy nad „Uknown” (2018)

Zakupy na Lamode

podobne artykuły

REKLAMA