REKLAMA
Logotyp serwisu lamode.info
REKLAMA

QПШ ROBERT KUPISZ – BACKSTAGE POKAZU „OCEAN 5“ LATO 2017

Zaglądamy za kulisy i rozmawiamy z twórcami jubileuszowego pokazu!

QПШ ROBERT KUPISZ – BACKSTAGE POKAZU „OCEAN 5“ LATO 2017 20494 120301
REKLAMA

Pokaz nowej kolekcji OCEAN 5 połączony z piątymi urodzinami marki QПШ Robert Kupisz to było wydarzenie sezonu. Jak wyglądały przygotowania do tej wyjątkowej imprezy? Zaglądamy za kulisy i rozmawiamy z twórcami jubileuszowego show!

 

 

 

 

 

WYWIAD Z ROBERTEM KUPISZEM

 

O nowej kolekcji, jubileuszu, koncepcji show „OCEAN 5” i ważnych osobach rozmawiamy z twórcą nowej kolekcji tuż przed jego jedenastym pokazem. Pogoda dopisuje, siedzimy na trawie, tuż obok odpoczywających modeli, oczywiście na terenie Soho Factory. Jest naturalne napięcie związane z uroczystym wydarzeniem, ale Robert wydaje się być spokojny.

 

Obchodzisz 5-lecie swojej marki. Co specjalnego przygotowaliście na tę okazję?

 

To jest pokaz, ale też impreza urodzinowa. Scenografia jest bajkowa i trochę z przymrużeniem oka. Lubię wchodzić w świat baśni i nigdy się tego nie wypierałem. Podczas pokazu zaśpiewa też Natalia Przybysz, która zgodziła się uświetnić ten dzień. Kolekcja jest rozszerzona, a na wybiegu będzie ją prezentowało więcej niż zazwyczaj modeli (bo aż czterdziestu). Nie lubię sztywnych prezentacji ubrań. Zależy mi na fajnej atmosferze i pozytywnych doświadczeniach. Chcę żeby na moich pokazach ludzie się dobrze bawili. Tym razem po pokazie szykujemy urodzinowe after-party z tortem i prezentami dla wszystkich gości.

 

Wspomniałeś o scenografii. Powiedz nam o niej coś więcej…

 

Pojawią się ruchome fale oraz skaczące w nich stworzenia morskie. Obok stanie świecąca latarnia. Ta scenografia wpadła mi do głowy podczas ostatniej podróży do Tajlandii. Będąc w Bangkoku natrafiłem na uroczystości związane ze świętem króla. Spacerując po mieście, wpadłem na genialny teatrzyk kukiełkowy dla dzieci i od razu wiedziałem, że muszę zrobić taką scenografię na swoim pokazie. Podczas odpoczynku w Tajlandii, siedząc wieczorami nad basenem  z Kasią Sokołowską, słuchałem też muzyki Natalii Przybysz. Uwielbiam ją i od razu pomyślałem, że byłoby świetnie, gdyby mogła zaśpiewać podczas mojego pokazu. Od razu po powrocie do Polski, zadzwoniliśmy do niej i się zgodziła.

 

Scenografia z pokazu Roberta Kupisza OCEAN 5 (fot. Marek Makowski)

 

Jesteś już długo wierny Soho Factory. Dlaczego wybierasz to miejsce?

 

To przestrzeń, która w pewien sposób kojarzy mi się z naszymi ubraniami. Sama hala jest trochę w stylu vintage, nie ma tu wszystkiego pod linijkę, jest bez nadęcia. Lubię miejsca z historią, a to takie jest. Poza tym, w okolicy znajduje się restauracja Warszawa Wschodnia, którą uwielbiam i czasami wpadamy do niej z Kasią, żeby się zresetować. Nie mam potrzeby, żeby przy każdej kolekcji zmieniać miejsce pokazu, bo to ubrania mają być inne, a nie lokalizacje.

 

Jesteś również lojalny wobec Katarzyny Sokołowskiej jako reżyser pokazu. Dlaczego właśnie Kasia?

 

Kasia jest moją przyjaciółką i współpracujemy nieprzerwanie od mojego pierwszego pokazu – to bardzo bliska mi osoba. Kiedy startowałem, było mi trudno ze względu na brak sponsorów czy inne kwestie związane z debiutem. Wiele osób się ode mnie odwróciło, Kaśka powiedziała, żebym się nie przejmował i pomogła z organizacją pokazu. Podobnie wyglądało to z moją wspólniczką – Anią Borowską, która przy pierwszym pokazie wsparła mnie bez zastanowienia – to ona znalazła sponsorów, pomogła zorganizować prezentację i całe wydarzenie – tak właśnie zaczęła się nasza współpraca, która trwa do dziś. To są osoby, na które mogę liczyć.

 

Jak oceniasz rozwój swojej marki z perspektywy tych pięciu lat?

 

Jako marka rozwinęliśmy się bardzo mocno w ciągu tych pięciu lat. Mamy już kilka butików własnych, jesteśmy obecni w multibrandach w wielu miastach w Polsce, a produkty kupione w naszym sklepie online wysyłamy na cały świat. Dysponujemy  świetnym działem produkcji, który nieustannie ulepsza nasze produkty. Nie tylko ja się ciągle uczę, ale rozwijają się również wszyscy nasi pracownicy, bez których marka Qπш Robert Kupisz nie mogłaby istnieć. W tym momencie w samym naszym biurze  zatrudnionych jest kilkanaście osób. Firma rozkręca się w bardzo intensywnym tempie, dlatego cały czas zatrudniamy też nowych pracowników. Ekipą kieruje Ania Borowska – to dzięki całemu zespołowi kolejne pokazy są coraz lepsze.

 

Muszę jeszcze raz wspomnieć o mojej wspólniczce Ani Borowskiej, która nie tylko świetnie rozwija firmę, ale też sama dba by ciągle się kształcić – ostatnio była na Harvardzie na szkoleniu biznesowym – tam poznała wiele ciekawych osób i niektóre z nich obecnie również wpływają na naszą markę. Jak widać, nieustannie się rozwijamy, a ja mam z tego coraz więcej satysfakcji. To wszystko dzięki moim współpracownikom!

 

Czyli nie stresujesz się dzisiaj?

 

Zawsze staram się być przygotowany. Naturalnie są jakieś rzeczy, które mnie drażnią, wolałabym, żeby było lepiej, szybciej itd., ale już wiem, że nad tym wszystkim zapanujemy z moim teamem. Moja ekipa zdejmuje ze mnie bardzo dużo ciężaru, jestem im za to bardzo wdzięczny, uwielbiam ich! Dzisiaj po przebudzeniu dostałem już smsa, że wszystko jest w porządku, żebym się nie denerwował, to nasz wielki dzień. Łączy nas przede wszystkim obustronny szacunek i zawsze stanę za nimi murem.

 

Masz już koncepcję na kolejny pokaz?

 

Już mam pomysły na dwa kolejne pokazy! (śmiech) Tak kręcą mnie te tematy, że nie mogę się doczekać kolejnych kolekcji! Okres wypoczynku i późniejszych poszukiwań inspiracji jest dla mnie bardzo fascynującym czasem, wręcz podróżą po innym świecie.

 

Jestem przekonana, że za pięć lat znowu będziemy tu rozmawiać.

 

Mam nadzieję, że się nie wypalę! (śmiech) Jeżeli jednak tak się stanie, to też mam na to pomysł!

 

Fajnie, że masz plan B, ale życzymy, żebyś jednak nigdy nie miał poczucia wypalenia. Trzymamy kciuki, powodzenia!

 

Dziękuję!

 

 

 

Kasia Sokołowska i Robert Kupisz (fot. Marek Makowski)

 

WYWIAD Z KATARZYNĄ SOKOŁOWSKĄ

 

Kasia nie chciała zdradzać nam wiele przed pokazem, żeby nie zepsuć niespodzianki, ale udało nam się namówić ją do kilku słów na temat urodzinowego show i współpracy z Robertem.

 

Co dzisiaj zobaczymy na wybiegu?

 

Nie chcę zdradzać tego przed pokazem, ale po tylu latach współpracy z Robertem, bo na dobrą sprawę od pierwszej prezentacji i to już nasza jedenasta, a jednocześnie 5-ta rocznica i święto marki, pozwoliliśmy sobie na pewien żart w temacie samego pokazu. Robert ma zawsze bardzo silne inspiracje do kolekcji, które inspirują nas z kolei żeby tworzyć scenografie, pewien kontekst, który wokół mody budujemy, żeby ten pokaz był faktycznie energetyczną i emocjonalną historią. Kochamy, jak na pokazach Roberta ludzie się tym wszystkim ekscytują i widzę, jak się cieszą siedząc na widowni – o to właśnie nam chodzi.  

 

Zapytałam Roberta „dlaczego Kasia”, to teraz zapytam Ciebie – dlaczego Robert?

 

My się świetnie rozumiemy i nie bez znaczenia jest fakt, że długo razem pracujemy i doskonale się wyczuwamy, ale też połączył nas pewien rodzaj wrażliwości. Jeżeli reżysera i projektanta nie łączy pewna więź, wspólny mianownik i nie rozumieją się nawzajem, to nie powinni razem pracować. Tylko na bazie pewnego zaufania i kreatywnej współpracy, kiedy ja mam odwagę wyrazić swoją opinię i projektant też nie boi realizować swoich koncepcji, ma to wszystko sens. Jak widać, to się sprawdza, bo to już nasza jedenasta produkcja i naprawdę spora historia. Pokazy to trudna droga – tworzy się je pod presją czasu, w napięciu, to zawsze jest premiera, której nie da się powtórzyć. To jest magiczne piętnaście minut, które już nie wróci, więc musimy je zrealizować na fulla. My z Robertem sobie ufamy, stąd taka fajna współpraca.

 

Czego mogłabyś życzyć Robertowi z okazji jego jubileuszu?

 

Życzę mu, żeby nadal tak świetnie sobie radził. Zbudował naprawdę fantastyczny brand, który rozwija się imponująco szybko.

 

 

 

Modele przed pokazem Roberta Kupisza OCEAN 5 (fot. Marek Makowski)

 

MAKE-UP i FRYZURY

 

Naszą uwagę przykuła nie tylko sama kolekcja i oprawa pokazu, ale również charakterystyczny beauty look uzupełniający prezentowane sylwetki. Jaki makijaż zobaczyliśmy na wybiegu i dlaczego był to focus na oczy? Dlaczego projektant wybrał surferskie fryzury dla modeli i wysokie warkocze dla modelek? Poznajcie urodowe trendy lansowane przez polskiego projektanta na przyszłoroczne lato!

 

O koncepcji make-upu, przygotowanego przez markę Rouge Bunny Rouge, opowiedziała nam Izabela Wójcik, główna make-up artist: „Dziewczyny będą dzisiaj, oczywiście jak to u Roberta, bardzo seksowne. Robimy mocno powyciągane kreski na górnej powiece, do tego opalenizna ze złotymi drobinkami na całej twarzy. Oczy mają być czarne i ultrakobiece, wykonane przy pomocy eyelinera, wszystko idzie na skos do góry. Chodzi o unifikację urody, aby wszystkie modelki wyglądały podobnie”.


Zespół Sebastian Professional zaproponował dla kobiet i mężczyzn dwa zupełnie różne, a jednocześnie spójne looki. Piotr Wasiński, stylista fryzur Van Dorsen Artists, który stanął na czele tego zespołu, opowiedział nam szczegółowo o wizji na „morski” pokaz: „Dziewczyny niczym diwy z lat 70., zaprezentują tzw. chałki na jedną stronę. Chłopaki wpiszą się w styl surferski, ich włosy będą nawilżone i nabłyszczone z popularnymi obecnie na ulicy kucykami”.

 

 

Więcej zdjęć zza kulis wraz z pełnymi przygotowaniami do pokazu w galerii!

Zakupy na Lamode

podobne artykuły

REKLAMA