Warto odwiedzić
Logotyp serwisu lamode.info

CO SŁYCHAĆ U… PLICHA?

PLICH zaprezentował niedawno swoją najnowszą kolekcję „Haute Couture”. Dlaczego właśnie taka, dość kontrowersyjna nazwa? Skąd czerpał inspiracje i jakie są jego plany na przyszłość? Sprawdźcie, co powiedział nam sam projektant. 

CO SŁYCHAĆ U… PLICHA? 18954 121659

Nie tak dawno, o swoim istnieniu w polskiej branży mody postanowił przypomnieć nam PLICH, który we wnętrzach pięknego atelier przy warszawskiej ulicy Wilczej zaprezentowaŁ najnowszą kolekcję „Haute Couture” wiosna lato 2015. Trzeba przyznać, że nazwa jest dość kontrowersyjna, ponieważ niestety nie każdy projektant może pozwolić sobie na stworzenie propozycji będących stuprocentową prezentacją sztuki „wysokiego krawiectwa”. O to, co przyczyniło się do tego, że PLICH zdecydował się na taki krok w ramach swojej autorskiej marki, czym się inspirował oraz jakie są jego plany na przyszłość, postanowiliśmy zapytać u źródła, czyli samego projektanta. 

 

Dlaczego kolekcja Haute Couture?

 

Stworzyłem taką kolekcję, bo choć polski rynek w znaczeniu komercyjnym nie jest gotowy na taką modę, to są jednostki, które cenią sobie szycie na miarę, gdzie każdy detal doszywany jest ręcznie. To nie jest komercja.

 

Jak sam pomysł ma się do warunków, jakie trzeba spełnić by móc tworzyć haute couture, które jest zarezerwowane wyłącznie dla francuskiego rynku?

 

Ta nazwa to pewien żart, bo przecież kolekcje Haute Couture są pokazywane jedynie podczas paryskiego Tygodnia Mody. Jak jednak nazwać kolekcję szytą ręcznie od początku do końca wraz z aplikacjami? Haute Couture wydało się najodpowiedniejszym określeniem. Nazywając w ten sposób moje najnowsze propozycje, chciałem oczywiście także wzbudzić zainteresowanie i dyskusję.

 

Jakie są najważniejsze elementy kolekcji, oraz jakie były inspiracje do jej stworzenia? 

 

Najważniejszy w kolekcji jest detal, który świadczy o dbałości wykończenia i doskonała jakość tkanin. Ważne jest dla mnie to, że tworząc taką kolekcję, mogę się sprawdzić jako kreator. Inspirowała mnie potrzeba celebrowania chwili, niewinność, ekspresja duszy.

 

Cała kolekcja powstała z jedwabnych tkanin ozdobionych ręcznie wykonanymi aplikacjami. Proszę powiedzieć nam więcej o poszczególnych elementach.

 

W kolekcji mamy mnóstwo aplikacji cekinowych – każdy pojedynczy cekin był naszywany ręcznie, tak samo wyszywane złociste romby. To bardzo czasochłonny sposób szycia kolekcji, ale właśnie dzięki temu jest ona wyjątkowa.

 

Czy kameralny pokaz to nowa strategia marki PLICH? Wiemy, że na to wydarzenie została specjalnie skomponowana muzyka, a patronat nad nim objęły marki luksusowe np. Bentley. Jaka jest przewaga tego typu prezentacji?

 

Taka formuła pokazu wynika z samej kolekcji, która dedykowana jest przede wszystkim wąskiemu gronu. Atelier stwarza warunki do zorganizowania kameralnego pokazu dla wyselekcjonowanej publiczności. Współpraca z markami typu Bentley czy Bang [&] Olufsen podkreśla ekskluzywność wydarzenia, jakim jest premiera tak specjalnej dla mnie kolekcji.

 

Dalsze plany marki PLICH?

 

Jeden sezon się kończy, nadchodzi kolejny – to ciężka, systematyczna praca. Zaprojektowałem meble w uwielbianym przeze mnie stylu art déco, niebawem będą miały swoją premierę. Myślę też o bardziej przystępnej cenowo casualowej linii ubrań, jednak czas pokaże, w jakim kierunku będzie rozwijał się ten projekt.

podobne artykuły