REKLAMA
Logotyp serwisu lamode.info
REKLAMA

LINDSAY WALSH, STUDENTKA Z PARSONS PARIS, OPOWIADA O STAŻU POD OKIEM SUZY MENKES – MINI WYWIAD

Lindsay Walsh to prawdziwa szczęściara! Nie tylko studiuje w paryskim oddziale Parsons, ale w czasie tygodnia haute couture odbyła staż pod okiem Suzy Menkes.

LINDSAY WALSH, STUDENTKA Z PARSONS PARIS, OPOWIADA O STAŻU POD OKIEM SUZY MENKES – MINI WYWIAD 18928 121683
REKLAMA

Myśleliście kiedyś o studiowaniu kierunku związanego z modą? Choć w Polsce jest to wciąż mało popularne, to na świecie od lat prężnie działa wiele prestiżowych szkół, które dały wykształcenie znanym projektantom, dziennikarzom czy specjalistom od marketingu. Do ścisłej czołówki tych najlepszych zdecydowanie należy Parsons, której główna siedziba mieści się w Nowym Jorku. Jednak także mieszkańcy Europy mają szansę na ukończenie tam studiów, dzięki paryskiemu oddziałowi szkoły. Daje ona nie tylko świetne wykształcenie, ale także otwiera wiele drzwi w świecie mody m.in. dzięki możliwości uczestnictwa w Paris Fashion Week. Dzięki temu studenci mogą podejrzeć pokazy mody także od kulis, zobaczyć jak pracują najwybitniejsi lub jak Lindsay Walsh, która uczy się w ramach programu BFA Fashion Design, mają okazję odbyć staż pod okiem Suzy Menkes, która aktualnie jest międzynarodowym redaktorem magazynu Vogue. Przez cały tydzień studentka mogła oglądać pokazy haute couture na wiosnę lato 2015 i podpatrywać, jak pracuje jedna z najlepszych dziennikarek modowych na świecie. Jak sama ocenia ten czas? Przekonajcie się sami!

 

 

Jak pracowało się ze światowej sławy dziennikarką mody ?


Sposób pracy Suzy jest bardzo budujący. Jej styl pisania jest inteligentny, Suzy analizuje każde pojedyncze ubranie, które opisuje. To dobry sposób, aby spojrzeć na modę w sposób dogłębny, a nie jedynie powierzchownie. To naprawdę istotne, bo dzięki temu pamiętamy, czemu rzeczywiście moda powinna służyć.

 

 

Jak wyglądała ta współpraca w praktyce?


Suzy i jej asystent często siedzieli w pierwszym lub drugim rzędzie. Ja zazwyczaj stałam w miejscu dla fotografów. Mam doświadczenie w fotografii i miałam ze sobą aparat, więc ja zajmowałam się zdjęciami, a Suzy pisała artykuły w przeciągu godziny po pokazie. Zdjęcia otrzymywaliśmy od fotografów, tuż po. Jeżeli był taki dzień, gdzie jeden pokaz odbywał się od razu po drugim, to Suzy pisała w samochodzie, w drodze na kolejny. Teksty powstawały natychmiastowo, kiedy wiadomość była jeszcze świeża. Jej asystent był naprawdę dobry w organizowaniu naszego dnia pracy. To było szalone tempo! Najwięcej stresu było wtedy, kiedy musieliśmy czekać na zdjęcia od fotografa. Raz nawet, skończyło się to opublikowaniem w Vogue jednego z moich zdjęć! Poza pokazami kolekcji braliśmy udział w przyjęciach i otwarciach sklepów. Byłam na kilku z nich, ale generalnie pod koniec dnia padałam ze zmęczenia. Zdałam sobie wtedy sprawę, że taka praca to zdecydowanie zajęcia dla ekstrawertyków. Dla Suzy udział w Fashion Week jest jak wizyta u starych znajomych!

 

 

Coś w ciągu tego tygodnia zaskoczyło Cię?


Moje poprzednie doświadczenia w czasie Paris Fashion Week z magazynem InDigital Media zdecydowanie pomogło mi przygotować się na tę okazję. W rzeczywistości, połowa pracy dla Suzy to było przede wszystkim wsparcie techniczne. Ona ma ogromną wiedzę, więc wszystko to, co usłyszałam w samochodzie, informacje o technologicznych rozwiązaniach w projektach, po nocach wyszukiwałam w sieci, dzięki czemu wiele się nauczyłam.

 

Wiele z tego, co robiłam dla Suzy było pracą przygotowawczą, która często zmuszała mnie do działania w trybie kryzysowym, wybiegania w przyszłość, aby móc przewidzieć każdy potencjalny problem. Próbowałam sobie wyobrazić, czego wymagałabym od mojego idealnego asystenta i według tego starałam się być skuteczna we wszystkim, co robiłam.

 

 

Czego się więc nauczyłaś się?


Miło było mieć styczność z pracą, gdzie mogłam coś osiągnąć, realizować się w wykonywaniu zadań. Zaskoczyło mnie to, że zdjęcia do artykułów były częściej wybierane ze względu na jakość obrazu, niż na sfotografowane ubrania. Sądzę, że w mojej własnej pracy, będę zwracać więcej uwagi na jakość fotografii, bo to decyduje w jaki sposób praca zostanie udostępniona. Niektóre zaproszenia na pokazy były naprawdę niesamowite, na niektórych było nawet moje nazwisko. Teraz mam wiele kreatywnych pomysłów na zaproszenia, które będziemy wysyłać na nasz szkolny pokaz maju.

Zakupy na Lamode

podobne artykuły

REKLAMA