REKLAMA
Logotyp serwisu lamode.info
REKLAMA

CARA DELEVIGNE NA OKŁADCE I W DWÓCH EDYTORIALACH VOGUE AUSTRALIA

Stylowa, eteryczna i zachwycająco piękna – oto nowe oblicze brytyjskiej it-girl. Przedstawiamy Wam okładkę i aż dwa edytoriale z Carą Delevigne w roli głównej.

CARA DELEVIGNE NA OKŁADCE I W DWÓCH EDYTORIALACH VOGUE AUSTRALIA 11707 124663
REKLAMA

Świat mody bezsprzecznie pokochał, słynącą z anielskiej urody Carę Delevingne.  Z dnia na dzień ta nastolatka stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w branży i zyskała rzeszę fanów. Zdobyła też tytuł modelki roku oraz została Aniołkiem Victoria’s Secret. Jej instagram i twitter to kopalnia inspiracji, a lista okładek, edytoriali i kampanii, w których wzięła udział nie ma końca. Tym razem brytyjka tak przypadła do gustu redaktorom Vogue Australia, że nie dość, że ujrzymy ją na najnowszej okładce czasopisma to także, aż w dwóch w edytorialach!

 

 

Okładkowy edytorial “Queen Cara” to dzieło genialnego Benny’ego Horne’a. Nadzwyczaj poważna Cara pozuje w scenerii ogrodu i bajecznego pałacu, który urządzony w stylu retro dodaje zmysłowości i tajemniczości całej sesji. Jak na królową przystało, nie mogło obyć się oczywiście bez wspaniałych kreacji Lanvin, Alexander McQueen, Tom Ford, Chanel, Giorgio Armani, Balmain, Burberry, Louis Vuitton, Vera Wang, Dolce [&] Gabbana czy Ann Demeulemeerter. Drugi edytorial to połączenie niewinności i fantazji pop-up girl ujęte zarówno w czarno białych i kolorowych ujęciach Davida Bailey’a.

 

 

Pierwsza sesja to piękna Cara, pozująca w bardzo naturalnym i stonowanym makijażu, który ukazuje delikatniejsze oblicze brytyjskiej it-girl. To miła odmiana, bo taka właśnie wersja, znanej z zadziorności i radosnych backstage’owych wygłupów Cary Delevingne, bardzo przypadła nam do gustu. Mimo, że looki w kolejnym edytorialu są nieco ostrzejsze i ujrzymy w nich trochę zadziorności, to mimo wszystko jest to zachowane w estetyce zmysłowości, która zapiera dech w piersiach.

 

 

Większość ma już dość, można by powiedzieć „wyskakującej z lodówki” modelki, ale tym razem sesje, które ukazuje w aż dwóch edytorialach październikowy Vogue Australia naszym zdaniem są po prostu genialne i nie da się przejść obok nich obojętnie.

 

 

A Wy co o tym sądzicie? W galerii znajdziecie wszystkie ujęcią Cary z najnowszego wydania Australijskiej biblii mody.

 

Zakupy na Lamode

podobne artykuły

REKLAMA